Przedstawiam mój ostatni nabytek, który bardzo mnie cieszy. Zdaję sobie sprawę, że ten mebel może się nie podobać, bo jest bardzo specyficzny. Nam jednak od razu wpadł w oko, a jak jeszcze zobaczyliśmy co kryje w środku, to już w ogóle było jasne, że musi być nasz. Ta komoda ma bowiem nie tylko mini-barek, ale również wbudowane radio, adapter i głośniki. Model naszywa się Arkansas i produkowany był na przełomie 50 i 60 lat (niestety nie wiemy dokładnie). Radio działa, adapter wymaga wymiany kilku elementów, a dźwięk z głośników jest niesamowity.
Mebel wymaga nieco odnowienia i odświeżenia, jest na nim trochę rys, a materiał osłaniający głośniki jest poplamiony. Jednak myślę, że już niebawem doprowadzimy go do idealnego stanu. Był też problem z jego ustawieniem, bo wyraźnie nie toleruje towarzystwa innych mebli. Jeździliśmy z szafkami i regałami cały wieczór tam i z powrotem, ale ciągle coś było nie tak. Stoi wreszcie sam, tylko w towarzystwie kolumn.
A oto nasza grająca komoda:)