czwartek, 21 sierpnia 2014

Koniec lata?

"Miliony marzą o nieśmiertelności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą robić w deszczowe niedzielne popołudnie. " (Susan Ert)

Cóż, zawsze można porobić zdjęcia.....

Tegoroczne lato kojarzy mi się, póki co, z deszczem i remontem balkonu. Oczywiście, było kilka upalnych dni, ale jakoś te deszczowe zapadły bardziej w pamięć. Mam nadzieję, że wszystko się zmieni po podróży do Italii, w którą wybieram się już za dni kilka......

Odezwę się po powrocie. 

fuksja doniczkowa

wtorek, 5 sierpnia 2014

Taras inaczej

Dziś zapraszam na kolejne migawki z tarasu domu moich rodziców. Każdy zdaje sobie sprawę, że urządzanie domu czy mieszkania to niekończący się proces, i rzadko nadchodzi ten moment, gdy uznajemy że cel został osiągnięty i nic już nie musimy zmieniać, ulepszać. Również wspomniany taras jest póki co "dziełem" nieskończonym, jednak budowa i wykończenie wreszcie dobiegły końca, a pozostały już tylko kwestie dekoracyjne. Nigdy o tym nie wspominałam, ale zamiłowanie do starych rzeczy i wykorzystywanie ich czasem w innej funkcji w domu odziedziczyłam po mojej Mamie. Odkąd pamiętam, ona zawsze potrafiła dostrzec ukryte często pod warstwą kurzu piękno i potencjał przedmiotów. Jednak nie jest typem klasycznego zbieracza. Bez żalu pozbywa się tego, co na nic już nie może się przydać. Oczywiście musiało minąć parę lat zanim i ja zrozumiałam na czym to polega :) 
Zachęcam zatem do obejrzenia pomysłów, jakie udało nam się zrealizować na tarasie. W niektóre realizacje, jak ostatnia z donicami, miałam swój skromny wkład, a niektóre są pomysłami Mamy. Tata był często wykonawcą ;) Dziś dwa z pomysłów, a innym razem pokażę coś więcej. Moim zdaniem cały dom zasługuje na opis, bo jest doskonałym przykładem na to, jak można z pomysłem przemienić ruinę w cudowne miejsce, do którego zawsze z przyjemnością się wraca.
Wspominałam kiedyś, że nie lubię mebli łazienkowych, bo są nudne i wydają się sklonowane. Do tej grupy muszę jednak dołączyć meble tarasowe. Jeśli nie jesteśmy w stanie wydać naprawdę dużej kwoty na tego typu meble, to można nabyć najczęściej tylko klony wątpliwej jakości.  Warto więc się uwolnić od zasady, że mebel na tarasie musi mieć w nazwie "tarasowy", "balkonowy" czy "ogrodowy". Dlatego też na tarasie u rodziców postawiliśmy starą szafę, która jest jedyna w swoim rodzaju, a przez wiele lat była ukryta najpierw na strychu, a potem w stodole. To szafa po poprzednich właścicielach (rodzice kupili stary dom do remontu). Jest zniszczona, pomimo czyszczenia w środku wciąż dziwnie pachnie, jednak ma swój urok i świetnie ukrywa w swym wnętrzu miotły, mopy, jakieś pojemniki i inne przedmioty, które z pewnością dekoracyjne nie są, ale powinny być pod ręką. Mebel trzeba było oczywiście odczyścić, był bardzo zakurzony. Korniki też zrobiły swoje. Obecnie szafa stoi sobie pod dachem, także nic na nią nie pada, i myślę, że jest nie tylko praktyczna, ale również dekoracyjna. Jej kolor ładnie współgra z kolorem ścian.



niedziela, 3 sierpnia 2014

Jak zrobić donice

No właśnie, jak. I przede wszystkim po co robić, skoro w sklepach zatrzęsienie doniczek, do wyboru do koloru. Okazuje się jednak, że jeśli nie chce się wydać fortuny na  donice o określonych, dość pokaźnych wymiarach, w konkretnym kolorze (nie białym, nie czarnym i nie brązowym), i jeszcze w dodatku z klasycznymi zdobieniami, to pojawia się problem. 
Tytułowe donice miały stanąć na tarasie u moich rodziców, i docelowo miały w nich zostać zasadzone tuje. Aby pogodzić te wszystkie wyżej wymienione wytyczne, moja Mama zdecydowała, że donice trzeba zrobić samemu. Forma miała by prosta i klasyczna. Najpierw projekt donic został narysowany, a następnie poszczególne elementy zostały przeniesione na płytę OSB. Chyba nie muszę dodawać, że ten pomysł bardzo mi się spodobał. Tacie już pewnie trochę mniej, bo to do niego należało wycięcie z płyty OSB, a następnie połączenie ze sobą wszystkich elementów.  
Na koniec nastąpiła najprzyjemniejsza część zabawy, czyli malowanie i ozdabianie. 
Poniżej doniczki jeszcze w wersji surowej, wyglądały jak dwa smutasy.


Następnie donice należało zagruntować białą bejcą do drewna.