Chyba każdy się ze mną zgodzi, że własnoręcznie zrobiony prezent to coś wyjątkowego. Co zrobić jednak, gdy czasu i funduszy nie za wiele, a lista osób do obdarowania długa? Polecam samodzielnie upiększone drobiazgi. Można tu wykorzystać coś, co już mamy w domu, albo kupić półprodukt. A potem już niech ogranicza nas tylko fantazja i ewentualnie umiejętności. Dziś proponuję bardzo łatwy do wykonania projekt - niepozorny taboret, który po przemalowaniu może służyć jako stolik, podnóżek lub po prostu ozdoba.
Ewentualnie do tej listy można dodać bezbarwny lakier. Taboret z surowego drewna kupiłam dawno temu za niewielkie pieniądze w sklepie z materiałami budowlanymi. Ostatnio zawładnęły mną geometryczne wzory, więc postanowiłam namalować na nim trójkąty różnej wielkości w kontrastującym kolorze. Tym razem zdecydowałam się na czerń i biel. Najpierw zeszlifowałam nierówności, a potem nałożyłam dwie warstwy białej emalii do mebli. Gdy dobrze wyschła, przyszedł czas na zdobienie. Z założenia trójkąty miały byc różnej wielkości, więc odpadał czas na jakieś dokładne pomiary. Po prostu nakleiłam taśmę malarską w taki sposób, aby tworzyła trójkąty. I tutaj rozpoczęła się najbardziej czasochłonna część projektu. Trójkąty miały przylegać do siebie, więc trzeba było malować je na przemian. Ponadto, konieczne było nałożenie drugiej warstwy, jednak taśmę malarską trzeba odrywać zaraz po malowaniu, inaczej tworzą się fatalne zacieki. Dlatego przd nałożeniem drugiej warstwy, należy odczekać do całkowitego wyschnięcia farby, a następnie przykleić nową taśmę w tym samym miejscu. Na koniec, w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać, można całość polakierować. Ja zdecydowałam się na bezbarwny lakier o satynowym połysku.
A oto efekty: