Dziś kolejny bardzo trafiony temat wyzwania blogowego, ponieważ uwielbiam pisać o osobach, które mnie inspirują. Możecie o nich poczytać m.in. tutaj lub tutaj.
Bardzo często inspirują mnie wyjątkowe kobiety, które za życia nie zawsze były doceniane i w swoisty sposób wyprzedzały swoją epokę, wyłamując się z narzuconych ram i konwenansów. Jedną z nich jest Leonor Fini (1907-1996), argentyńska artystka włoskiego pochodzenia.
Leonor Fini jest nie tylko autorką niezwykłych, magicznych i nawet czasem szokujących obrazów. Również jej życie osobiste może wydawać się szokujące i dalekie od stereotypów. Przez niemal trzydzieści lat tworzyła związek z dwoma mężczyznami: włoskim malarzem Stanislao Lepri oraz polskim eseistą i tłumaczem Konstantym A. Jeleńskim, zwanym przez przyjaciół Kotem. Wszyscy troje mieszkali i podróżowali razem, najczęściej w towarzystwie kilkunastu kotów, których Leonor była wielką miłośniczką (przydomek Jeleńskiego był tu jak najbardziej na miejscu). Wszyscy troje zostali tez pochowani w jednym grobie na cmentarzu w miasteczku Saint-Dyė.
Leonor była wszechstronną artystką - malowała obrazy, rysowała, tworzyła ilustracje, projektowała kostiumy i scenografię, pozowała do zdjęć. Zaprojektowała nawet buteleczkę kultowych perfum Shocking by Schiarapelli (ulubione perfumy Fridy Kahlo) w kształcie manekina krawieckiego (nie, Jean Paul Gaultier nie był pierwszy).
Mimo iż Fini doskonale odnalazła się w kręgu najsłynniejszych przedstawicieli surrealizmu i zdobyła ich uznanie, tak naprawdę nigdy nie czuła się częścią tego ruchu. Jej niepokorna dusza nie pozwalała na jakiekolwiek szufladkowanie jej życia i twórczości. Nie przejmowała się również krytyką. Właściwie to do dziś można się spotkać z opiniami krytyków sztuki, według których talent artystki był delikatnie mówiąc umiarkowany. To prawda, być może jej prace nie są wybitne, jednak mają w sobie jakąś tajemnicę, przykuwają uwagę.
Dla Leonor całe jej barwne życie było podporządkowane pasji i sztuce. Starała się poprzez swoją twórczość przekazać innym to, co ją zainspirowało, podzielić się swoim zachwytem nad światem. Za życia była osobą ekscentryczną, egocentryczną i wybuchową. Nie szkokowała jednak tylko na pokaz, a jej działalnośc artystyczna nie polegała wyłącznie na wzbudzaniu skandali, jak to bywa zazwyczaj w przypadku współczesnych artystów (choć skandali obyczajowych miała na swoim koncie sporo). Pozostawiła po sobie naprawdę dużo dzieł, rysunków, obrazów, wiele z nich wciąż czeka na kolekcjonerów. Szkoda, że podobno jedna z najczęściej fotografowanych kobiet XX wieku odeszła trochę w zapomnienie...
Zdjęcia artystki oraz reprodukcje jej obrazów pochodzą ze strony http://www.leonor-fini.com/en/.
Niezwykła i wyjątkowa artystka. Dotąd nie miałam okazji zobaczyć jej obrazów. Podobają mi się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam !
UsuńNie znalam tej osoby. U mnie będzie zupełnie inaczej. Zapraszam w okolicach dobranocki;)
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę....
UsuńTak zdecydowanie znasz się na inspiracji. Przepiękne obrazy, nie znałam ich, a do tego bardzo przyjemnie się czyta Twój wpis :) Pozdrawam
OdpowiedzUsuńDziękuję, niestety twórczość Leonor nie jest bardzo popularna, ale cieszę się, że dzięki wyzwaniu więcej osób będzie mogło sie z nią zapoznać.
UsuńWyjątkowa kobieta. Muszę przyznać, że dla mnie najbardziej inspirujące było łamanie przez nią reguł rządzących światem. Myślę, że wiele możemy się od takich wyzwolonych kobiet nauczyć.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Podziwiam ja za całokształt.
Usuńkobiety gora! u mnie tez rzadza! ;)
OdpowiedzUsuńdziekuje za wizyte i odpowiadam na pytanie. tytul ksiazki o ktory pytalas jest po hiszpansku "Atlas ilustrado de plantas medicinales y curativas" praca chyba zbiorowa (za chiny nie moge znalezc autora), wydawnictwo susaeta.
pozdrawiam serdecznie
Pięknie dziękuję, podejrzewam, że nie jest super dostępna w Niemczech ;)
UsuńPiękna opowieść o niezwykłej kobiecie, fajnie że ją dl nas opisałaś, nie znałam jej i bardzo się cieszę, że w tym dniu inspiracji nam ją przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie się spodobała. Pozdrawiam!
UsuńMnie tez inspirują ciekawe kobiety- artystki szczególnie. Fasynuje mnie ich siła i determinacja. Co sobotę u mnie na blogu w inspiracjach jakis trop, do którejś z nich, serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńSuper, zajrzę na pewno, uwielbiam takie posty! Pozdrawiam!
Usuń