Taki właśnie napis postanowiłam sobie sprawić, jako że z nastrój u mnie troszeczkę ostatnio podupada, a i z motywacją różnie. Typografia stała się niezwykle modna i w sklepach roi się od różnych mniej lub bardziej trafnych mott i cytatów. Napisy można kupić w postaci osobnych liter, na blaszanej zardzewiałej tabliczce, na kawałku spróchniałej deski, na szkle albo folii samoprzylepnej. Do wyboru, do koloru. No ale jak to, ja miałabym kupować coś gotowego i tak banalnie prostego w wykonaniu? ;)
Jak się potem okazało, wcale nie takie proste i wymagające duuuuużo cierpliwości. Nie obyło się bez pomocy i cierpliwości szanownego małżonka.....Najważniejsze, że jestem zadowolona z efektów.
Pracę rozpoczęłam od wyszukiwania cytatu. Poszło szybko.
Następnie pomalowałam na czarno farbą w sprayu zalegające w domu podobrazie sporych rozmiarów.
Następnym krokiem było stworzenie odpowiedniej wielkości napisu (zrobiłam to w Wordzie) i wydrukowanie go na grubszym papierze. Po tym rozpoczęło się żmudne wycinanie szablonu.
Do zrobienia napisu również użyłam farby w sprayu, jednak w przypadku szablonu z papieru nie polecam tej metody. Farba zamoczyła papier, który się trochę powyginał, przez co zbyt dużo bieli wdarło się pod szablon.... Trzeba było nanieść poprawki.......
Ostatecznie napis prezentuje się tak:
Teraz nie pozostaje nic innego, jak zastosować się do tych słów....
Bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda :) SUper
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!!! :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKiedy cos nowego?
Ładnie!!!!
OdpowiedzUsuń