Sowich inspiracji ciąg dalszy.
Zdaję sobie sprawę, że motyw sowy to żadna nowość w dekoracji wnętrz, jednak chyba nadal popularny i mało opatrzony. I rzeczywiście, "sowy nie są tym, czym się wydają", ale mogą bywać na przykład:
- uroczym parasolnikiem:
- podpórką do książek
- lampą
- dekoracjami w moim ostatnio ulubionym turkusowym kolorze.
Jeśli podobają Wam się sowie inspiracje i chcielibyście jakieś sowy udomowić, polecam blog http://www.myowlbarn.com, dedykowany jest, jak pisze autorka, wszystkim "owlovers".
Oryginalny DIY, dla tych preferujących ascetyczne kolory i prezentowany na zdjęciu poniżej, pochodzi ze strony http://crazywego.blogspot.in :
Na zakończenie przyznam się, że tak bardzo polubiłam moje papierowe serwetki z sowami, że postanowiłam je jakoś uwiecznić.
Wycięłam sylwetki sówek i nakleiłam je na kawałek brystolu w purpurowym kolorze. Gałązkę domalowałam złotą farbką, a kredką dorysowałam zielone listki. Całość oprawiłam w ramę.
W identyczną ramę oprawiłam drugi kawałek brystolu z napisem "The owls are not what they seem". Oto jak się prezentują na ścianie:
A Wy, lubicie sowy? Udomowiliście jakieś?
Kocham sowy, a ten parasolnik jest moim marzeniem,ale nie wiem gzie jest dostępny:(
OdpowiedzUsuń